Stworzenie kalendarza to moje marzenie od kilku lat. Gdy myślałam jak zilustrować kolejne miesiące, zaczęłam się zastanawiać jak się wtedy czuję. O czym dla mnie jest luty, a o czym wrzesień? I jak wyglądają te uczucia?

Styczeń jest o wyglądaniu nowego, nowych początkach. O tej pierwszej, trochę magicznej noworocznej nocy i kolejnych dniach w niedowierzaniu, że nastąpił kolejny rok.

Luty to trochę więcej spokoju, czasem przymrozki, czasem błoto. Dni są nadal krótkie, słońce tak bardzo upragnione. Przypomina mi się wtedy “Zima Muminków” i sama się czuję czasem jak troll, który obudził się za wcześnie. Kupuję wtedy za dużo nasion i staram się wierzyć, że zakwitną któregoś dnia.

Marzec to bladość, zmęczenie, ale i nowe, intensywne światło. Słońce, jeszcze pod niskim kątem, wpada ostro przez okna i oświetla po-zimowy kurz. Tęsknota. Co roku czytam albo oglądam wtedy “Tajemniczy ogród”.

Kwiecień - radość, że to wreszcie już, teraz to już naprawdę przyszła wiosna. Spacery, ptaki, wiosenne porządki. Czuć, że ziemia inaczej pachnie, znowu życiem.

Maj - chwila oddechu, zachwytu. Kwitną kasztanowce i bzy. Podeschnięte kałuże obtoczone jaskrawym pyłkiem sosny i ogólna zieloność, intensywność.

Czerwiec - radość i ulga, wolność, zapach kwitnących żywopłotów z ligustru*, jeżyki nad blokiem i szare, kwadratowe płytki chodnikowe w drodze na zakończenie roku szkolnego. (*Ligustrum vulgare)

Lipiec - swoboda, pełnia, obfitość, wygrzewanie się w słońcu. Myślę o ciepłym piasku i truskawkowym smoothie ze słomką.

Sierpień - dla mnie jest o końcu czegoś, stracie. Z pól ścina się zboże. Miasto jest zmęczone upałem. Ptaki zaczynają odlatywać na zimę - na niebie słychać klucze gęsi. Ale to też zachwyt, chwytanie piękna na zapas, i te wszystkie jasne, ciepłe noce.

Wrzesień - powietrze pachnie inaczej, czuć wiatr i nową energię - będą zmiany. Zapach jabłek daje mi poczucie bycia we właściwym miejscu. Dla mnie to jesienią tak naprawdę zaczyna się rok.

Październik - dla mnie jest o balansowaniu, szukaniu rytmów. O zbieraniu i budowaniu. I o ludzikach z kasztanów.

Listopad - czas spowolnienia, nostalgii i otulenia mgłą. Zamyślenie i liście rozmokłe w deszczu.

Grudzień - Zamykanie spraw, oddawanie wypożyczonych książek, planowanie i przyjemne oczekiwanie. Zapach świerku, światełka, czary. Równonoc. Wyglądanie kolejnego roku z nadzieją na nowy początek.

O czym dla Ciebie będą nadchodzące miesiące?

Życzę Ci, żeby było w nich dużo małych zachwytów i momentów na zatrzymanie się na chwilę.

Mój nowy kalendarz na 2024 rok jest już dostępny w sekcji sklep!

Explore More

Życie, z balkonu

czerwiec 7, 2024 0 Comments 5 tags

I’ve been going out to the balcony almost every day for a few months now. This is my way of easy contact with nature – because I can’t always get

Memuar o kalendarzu 2024

lipiec 24, 2024 0 Comments 5 tags

When I started working on 2024 calendar, the first thing that came to my mind was (quite obviously) nature changing during the following months.But secondly – how do I feel

O linorycie

luty 1, 2024 0 Comments 5 tags

I recently fell in love. In linocut. I am delighted that it is a clear process – the same thing that I once loved in porcelain. The effect itself also